Singiel to nie stan, singiel to styl życia
Nie kawaler i stara panna, ale singiel. Tak dzisiaj nazywa się osoby, które żyją w pojedynkę. To coraz modniejsze zjawisko w Polsce.
Dzisiejszy singiel korzysta z niezależności. Wykorzystuje prywatny czas na karierę, hobby i spotkania ze znajomymi. Bycie singlem, bycie wolnym, ale nie smutnym.
W Polsce, ale też w innych krajach coraz więcej osób żyje w pojedynkę. Są to świadome wybory. Bycie singlem to nie tylko nie wchodzenie w stałe związki, ale również określony styl życia. Singlami przeważnie są osoby dobrze wykształcone, o ustabilizowanej pozycji zawodowej, które przywiązują dużą uwagę do ciekawego spędzania czasu wolnego.
Singiel to „produkt” dużych miast. Nikt nie powie tak o 35-letnim rolniku czy mechaniku. Nikt w grupie copywriterów w Poznaniu nie nazwie 35-letniej atrakcyjnej kobiety starą panną. W Radomsku czy Olkuszu tak. Tam 26-latka wracająca po studiach bez chłopaka jest po prostu starą panną. Bycie singlem jest wygodne, pod warunkiem, że jest się dobrze sytuowanym i mieszka w dużym mieście. Na prowincji to większy problem dla kobiety. W Polsce życie kobiety jest bardziej publiczne, mężczyzna ma większe prawo do prywatności.
Jedna na cztery mieszkanki dużych miast to singielki. Nie mają już lęków przed staropanieństwem, częściej chodzą do kina i spotykają się przynajmniej trzy razy w tygodniu z mężczyznami. Jednak ta sielanka trwa do momentu, w którym osiągają trzydzieści lat. Potem zaczyna się panika, że nie mają jeszcze męża i dzieci.
Niedziela – u młodej żony ten dzień wygląda prawie zawsze tak samo. Wstaje rano, robi obiad, popołudniu jedzie na ciasto do teściów. U singielki ten dzień zawsze jest inny. Jednej niedzieli leży cały dzień w łóżku i je ulubione lody, następnej idzie do restauracji ze znajomymi – Lubię swoje życie. Nikt mnie nie ogranicza i nie kontroluje. Kalendarz mam zapełniony spotkaniami i rzadko zdarza się dzień, w którym bym się nudziła. Wielu moich znajomych również są singlami i nikt z tego powodu nie narzeka. Kiedyś marzyłam, żeby mieć parkę słodkich dzieci. Wiem, że mogę nie zdążyć, ale skończyło się już parcie rodziny i szukanie kawalerów na siłę przez życzliwe ciotki. Jestem otwarta na przypadek. Na razie jest mi dobrze z tym jak jest- mówi Kasia, która jest singlem.
W Częstochowie krąg singli również się powiększa i zauważył to Robert Kowalczuk – znany częstochowski psychoterapeuta.
Czy bycie singlem jest teraz w modzie?
Coś w tym jest, ale każda osoba widzi to inaczej i ma inne powody, by być w takim stanie emocjonalnym. W dzisiejszych czasach, jeśli ktoś chce być singlem, ma ku temu wyjątkowo sprzyjające warunki z uwagi na lansowanie tego stanu bycia. Jeśli ktoś jest nim z konieczności i wciąż szuka swej drugiej połówki, powinien ten czas wykorzystywać na rozwój samego siebie. Zamykanie się w czterech ścianach i rozpaczanie na pewno tego stanu nie zmieni. Ponoć nic nie dzieje się bez powodu, być może potrzeba nam trochę samotności, by stać się doskonalszym i bardziej świadomym człowiekiem.
Zauważam wzrost osób, będących lub wybierających życie singla, ale musimy pamiętać, że jesteśmy osobami stadnymi, dlatego instynkt i dążenia zawsze będą przeważały do tego, aby żyć w grupie.
Ludzie są singlami, bo chcą być sami?
Często jest tak, że doświadczenia życiowe i nasze przeżycia powodują, że jesteśmy sami, ale rozmawiając z osobami samotnymi zawsze odnoszę wrażenie, iż gdzieś podskórnie tęsknią za drugą osobą. Ludzie są singlami, bo chcą być samotni- tak można by było stwierdzić, ale to tylko pozory, bo nikt nie widzi ile w tej samotności smutku, złości i zabijania czasu.
A może coraz trudniej się nam „dobrze dopasować”?
Widać gołym okiem, że tak szybko się wiążemy, jak szybko rozstajemy. Związki w dzisiejszych czasach są albo bardzo płytkie, albo mocno zależne od siebie nawzajem, bądź to emocjonalnie, finansowo lub sytuacyjnie.
Dopóki nie nauczymy się budowania dobrej komunikacji i zdrowego zaangażowania to zawsze będziemy mogli mówić, że nie jesteśmy „dobrze dopasowani”.
Zgodnie z szacunkami GUS-u, w Polsce mamy obecnie 5 milionów singli, a do roku 2030 liczba ta wzrośnie do 7 milionów.
Źródło www.telegram.czest.pl